piątek, 14 sierpnia 2009

spodnie kontra spódnica

Postanowiłam wykorzystać wolny dzień na zrobienie zakupów. Nie jak zwykle po pracy, biegiem i w tłoku ale na spokojnie w piątkowe przedpołudnie. Od jakiegoś czasu miałam na oku jeansy które szeptały „kup mnie”. W okolicy południa wsiadłam w autobus z-2 i jak to ja nie mogłam dojechać na miejsce w spokoju. Otóż do owego autobusu wsiadł pewien pan. (tu muszę wtrącić opis) w niebieskiej koszuli, białych przybrudzonych spodniach, około 60, dłuższe włosy. Niestety pewna Pani ustąpiła mu miejsca i usiadł na skos ode mnie. Obok mnie siedział wąsaty milczący mężczyzna a vis a vis mnie było puste miejsce. Podczas gdy wąsaty siedział cicho ten drugi gadał bardzo glośno. Najpierw oznajmił , że ma 57 urodziny i je opija (tego nie musiał dodawać). To był tylko wstęp. Spojrzał na mnie i stwierdził, że baba w spodniach to babochłop. Tylko w spódnicy baba jest babą a jak ma jeszcze prześwitujące majteczki to dopiero działa na mężczyzn. Potem stwierdził, że baby ponad 25letnie powinny siedzieć w domu i nie wychodzić. Te po 40 są obrzydliwe. Gadał tak i gadał, na szczęście nikt nie odpowiadał. Ja wróciłam do domu z nowymi granatowymi spodniami i ale coś mnie męczyło całą drogę.
Te spodnie… Ostatnio moja przyjaciółka założyła sukienkę (dzianinowa z golfem krótkim rękawem do kolan) i buty na koturnach do pracy. Wróciła do domu i stwierdziła, że czuła się seksownie. Zaczęłam myśleć kiedy ja –zagorzała fanka spodni- zakładam spódnice. Czasem na święta, na plażę, na randkę. Na święta żeby rodzina się odczepiła. Na plażę bo wygodnie. Na randkę żeby czuć się seksownie. Co takiego jest w spódnicy czy sukience, że tak się w nich czujemy. Nie chodzę w nich na co dzień bo odebrałabym sobie to wyjątkowe uczucie. No i wiem jaki efekt u mężczyzn wywołuje pokazanie nóg
Tak, pijaczek dał mi do myślenia. Chyba pójdę poszukać swoich spódnic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz